piątek, 27 lutego 2015

Jak "robię aferę o parę złotych". (23.11.2014r.)

Kupiłem niedawno urodzinowe prezenty dla dzieciaków za pośrednictwem portalu aukcyjnego. Dwa niewielkie pudełka klocków. Ten sam sprzedawca, jedna przesyłka. Gość poinformował mnie, że do kosztów wysyłki muszę doliczyć 4zł więcej, bo "więkrzy koszt wysyłki". Ok, myślę - może będzie to jakoś specjalnie pakował, może zużyje więcej taśmy, papieru pakowego, itp. - różnie bywa.
Pakowanie przesyłek to nie moja domena chociaż parę rzeczy w życiu wysyłkowo sprzedałem. Decyduję się - w końcu to nie jakiś majątek. Godzę się i przelewam wyższą kwotę. Tym bardziej, że śpieszy mi się bo dzieciaki czekają.
Na wszelki wypadek sprawdzam na stronie firmy kurierskiej - dla przesyłki do 35kg obowiązuje jedna cena.
Jest piątek. Dociera paczka. Dwa pudełka klocków spakowane w firmową kurierską foliówkę. Naprawdę nie potrafię określić, jak włożenie do worka dwóch pudełek zamiast jednego potrafi wygenerować wyższy koszt przesyłki.
Wysyłam maila, w którym grzecznie pytam, co powoduje wzrost kosztów - bo może coś przeoczyłem. Otrzymuję grubiańską odpowiedź, że "ma prawie tysiąc komentarzy i jakoś wszyscy są zadowoleni" oraz że "robię aferę o parę złotych".
Nie wiem również, czy sprzedawca zadaje większy gwałt swojemu sumieniu czy mojemu rozumowi. Po namyśle dochodzę do wniosku, że raczej temu drugiemu, bo w istnienie choćby resztek tego pierwszego należy poważnie powątpiewać.
No, niby można się zastawiać po co robię wielkie „halo” o 4 zł. Niby nic takiego. Ot, mały ciułacz dorabia sobie na kosztach wysyłki. Niestety, ten mały ciułacz za dwa lata zapragnie założyć knajpę, w której będzie oszukiwał na jakości produktów, zacznie handlować używanymi samochodami lub otworzy aptekę. A następnie wprowadzi do swojego nowego, większego biznesu dokładnie te same standardy (!) i podobne metody, które z powodzeniem stosuje przy swoim dziadowskim interesiku.
I pozostaje mieć tylko nadzieję, że na członka obwodowej komisji wyborczej go nie wezmą, choć podobno nadzieja jest matką mądrych inaczej.
A może się czepiam? Może faktycznie przesadzam, tak naprawdę "wszyscy są zadowoleni" a ja "robię aferę" o nic?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz